Aktualności KSM MOTOŚWIDNICA

Slovakiaring WMMP 2010

To był bardzo pracowity tydzień dla zawodników Mediator Motoświdnica Racing Team. Już we wtorek 29. czerwca wyruszyli w długą podróż na nowo wybudowany tor Slovakiaring, leżący nieopodal Bratysławy. W środę pierwsze treningi Czarka i Piotra pozwoliły zaaklimatyzować się na nowym obiekcie. Dużo nauki, testowania ustawień motocykla, doboru opon. W czwartek przyszedł czas na szukanie idealnego toru przejazdu. Czasy osiągane w tym dniu pozwoliły z optymizmem patrzeć na nadchodzące w weekend wyścigi.

Piątek – koniec treningów, pierwsze kwalifikacje Cezarego. Wysoka temperatura powietrza powoduje szybkie zużywanie się opon i „pływanie” motocykla, zapada więc decyzja o zmianie opon na twardszą mieszankę na drugą kwalifikację. Okazało się to dobrym wyborem i ostatecznie Cezary uplasował się na 4. pozycji wśród polskich zawodników i 9. wśród stawki międzynarodowej.

Sobota – początek zmagań Piotra w mistrzowskiej klasie Superstock 1000. Pierwsze kwalifikacje i miła niespodzianka. Betlej z czasem 2:12:173 plasuje się na 10. pozycji wśród zawodników Alpe Adria i 2. wśród zawodników Mistrzostw Polski. Pierwszy z Polaków Waldemar Chełkowski, jak na razie poza zasięgiem Piotra dotarł na metę z czasem lepszym o 2 sekundy.

Slovakiaring jest torem, gdzie moc motocykli ma bardzo duże znaczenie i to dało się zauważyć w zmaganiach Piotra z konkurencją. Popołudniowe, drugie kwalifikacje w upalnym słońcu nie zmieniają jednak układu na starcie. Ze względu na sprzęgło, które powoli zaczęło odmawiać posłuszeństwa, Betlej przejechał tylko minimalną ilość okrążeń, oszczędzając motocykl na niedzielny wyścig.

Najważniejszy jednak tego dnia był wyścig Chrobota, który przy temperaturze powietrza sięgającej 44 stopni miał do przejechania 7 okrążeń szybkiego i wymagającego toru. Dobry start Czarka i utrzymanie pozycji dały możliwość walki o czołowe lokaty z Natalią Florek i Stanisławem Assmannem. Adrian Pasek był poza zasięgiem, ale można było oglądać zaciętą rywalizację między Czarkiem i Natalią o każdy centymetr toru. Niestety jeden mały błąd, wyjazd poza tor oraz zgaśnięcie silnika w Hondzie, spycha Czarka na odległą 7. lokatę. To go jednak tylko zmobilizowało. Czarek szybko odrobił straty. Na mecie zameldował się jako 4. Wyścig ten pokazał, że walka w klasie Rookie 600 będzie bardzo wyrównana.

Niedziela – Piękna pogoda, setki kibiców, super atmosfera, tak w skrócie można by określić niedzielny czas zmagań klas mistrzowskich. Poranne rozgrzewki i od południa wyścigi kolejnych kategorii. My jednak czekaliśmy z niecierpliwością na wyścig klasy Superstock 1000, w której startuje Piotr Betlej. Po sobotnich kwalifikacjach humory dopisywały, a emocje sięgały zenitu. O 14:15 ruszyli. Słaby start Piotrka przesunął go z 10. na 14. pozycję. Już po pierwszym okrążeniu Betlej przebija się na 12. lokatę. Przez kolejne 3 okrążenia wyprzedza następnych 2 zawodników i zaczyna odrabiać stratę do Adama Badziaka, który po wyśmienitym starcie przebił się na 8. miejsce. W tej pogoni Piotrek osiąga bardzo dobry czas przejazdu jednego okrążenia 2:10:366. Od 6. okrążenia kibice mogli podziwiać już walkę ramię w ramię między świdnickim zawodnikiem, a Adamem Badziakiem. Na 8. okrążeniu wszyscy Świdniccy kibice przeżywają chwilę grozy, kiedy podczas manewru wyprzedzania Piotrek przy prędkości 250 km/h wyjeżdża na trawę poza nitkę toru. Na szczęście udaje mu się szybko wrócić i utrzymać pozycję, aż do mety, gdzie melduje się 2. wśród Polaków i 8. w stawce Alpe Adria. Po raz kolejny potwierdziło się, że Piotrek bardzo szybko uczy się nowych torów i jest w stanie walczyć z najlepszymi.

Piotr Betlej:
„Ciężki tydzień za nami, dużo pracy i wyrzeczeń, ale opłaciło się. Na tym bardzo szybkim i technicznym torze czułem się dobrze już od pierwszego wyjazdu. Bardzo spodobała mi się konfiguracja zakrętów. Po rozwiązaniu problemów z zestrojeniem motocykla i doborem opon, przyszedł czas na walkę o jak najlepszy wynik. Już na sobotnich kwalifikacjach okazało się, że mogę powalczyć z moim nauczycielem – Adamem Badziakiem, z czego bardzo się cieszyłem. Mój cel na niedzielę to, bezpośrednia walka, co nie było łatwe, gdyż po moim zepsutym starcie, Adam mocno mi odjechał, a do tego dzieliło nas kilku zawodników. Mimo to udało mi się dogonić Adama i po jednym okrążeniu wyprzedzić. Wywiązała się miedzy nami piękna walka i po kilku widowiskowych manewrach wyprzedzania udało mi się wygrać. Towarzyszyło temu super uczucie, kiedy uczeń może wygrać z mistrzem. Nie było to jednak łatwe. Adam to w końcu utytułowany zawodnik z długoletnim letnim stażem. Pozostaje jednak mały niedosyt, ze względu na różnicę w mocy motocykli, których nie byłem w stanie dogonić na Slovakiaringu. Kolejny tor jest bardziej przychylny dla słabszych maszyn, już za 3 tygodnie runda na pechowym dla mnie torze w Moście, gdzie mam nadzieję przerwać złą passę z zeszłego roku. Po rundzie na Słowacji jestem bardzo zadowolony gdyż nie myślałem, że tak szybko będę w stanie nawiązać walkę z czołówką Mistrzostw Polski, a o tak wysokiej 2. pozycji już nie wspomnę.”

Cezary Chrobot:
„Trzecia runda WMMP była bardzo ciężka ze względu na panujące upały. Na paddocku panowała temperatura ponad 40 stopni, co doprowadzało do ogromnego zmęczenia organizmu. Dodatkowo cała praca związana z ustawieniem motocykla, jaką wykonałem miesiąc temu poszła na marne, ponieważ w takich skrajnych warunkach motocykl zachowywał się zupełnie inaczej. Dodatkowo przez wszystkie sesje treningowe i kwalifikacyjne dręczyły mnie drobne usterki techniczne, a na to wszystko nałożyła się jeszcze operacja, jaką przeszedłem 10 dni przed rundą. Sam wyścig rozpoczął się bardzo dobrze. Jednak w trakcie wyścigu, chcąc wyprzedzić Natalię Florek popełniłem poważny błąd, który na szczęście nie zakończył się mocnym upadkiem, jednak „zwiedziłem” pobocze i zgasł mi motocykl. Kilku zawodników z Polski zdołało mnie wtedy wyprzedzić, jednak po powrocie na nitkę toru zdołałem odrobić stratę i spokojnie dowieźć punkty za 4. miejsce. Była to najtrudniejsza runda na jakiej dotąd startowałem, na dodatek nabawiłem się kontuzji kolana, ale mam nadzieję że nie pokrzyżuje to naszych planów i spokojnie wystartuje w kolejnej rundzie.”

Mariusz Kalista:
„Druga runda Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostw Polski oraz Pucharu Europy pokazała, że nasz świdnicki team ma potencjał. Tor na Słowacji dla wszystkich zawodników był nowym obiektem, a więc każdy musiał się go uczyć od podstaw. Piotrek w swojej klasie wykręcił najlepszy czas okrążenia wśród Polaków, do zajęcia 1. miejsca zabrakło niecałej sekundy. Mam nadzieję, że tor w czeskim Moście w tym roku okaże się do zdobycia, bo jest szansa na utrzymanie dobrego miejsca w klasyfikacji generalnej Mistrzostw Polski, a o tym nawet nie marzyliśmy.”

Kolejne wyścigi WMMP i Pucharu Alpe Adria odbędą się na czeskim torze w Moście w dniach 24-25 lipca. Zapraszamy wszystkich do kibicowania.

Podobne posty
Być bezdomnym – historia Leszka Herliczki [video]
Rysuję, bo to kocham