Aktualności

Praca wakacyjna w Anglii

Wakacje to nie tylko odpoczynek od szkoły, ale również szansa dla młodych ludzi na podjęcie pracy. Wiele nastolatków wyjeżdża za granicę, bo często zarobek u sąsiada okazuje się być bardziej opłacalny, kiedy funty lub euro wymienimy na złotówki. Nad takim wyjazdem do pracy należy się natomiast poważnie zastanowić, wziąć pod uwagę nie tylko koszty wyżywienia, ale również opłacenia wynajmowanego mieszkania, bądź pokoju. Najlepsza sytuacja jest wtedy, kiedy mamy za granicą rodzinę, bo wtedy koszty zakwaterowania znacznie się zmniejszają i mamy ułatwiony start.


Praca w Anglii to modny temat. Oto kilka spraw, o których musimy wiedzieć, szukając pracy.

  • Najszybciej i najłatwiej pracę można znaleźć przez agencję pracy. Znajdziemy ją w każdym większym mieście. Wystarczy tylko wypełnić aplikację przez internet lub osobiście i wtedy możemy czekać na telefon.
  • W każdej pracy wymagany jest numer NIN, czyli National Insurance Number, który trzeba wyrobić, bo na ten numer odprowadzony będzie podatek, jeśli przekroczymy sumę rocznego zarobku, tj. powyżej 9300 funtów. Numer ten wyrabia się w lokalnym Job Centre. NIN to odpowiednik polskiego NIP-u i Peselu w jednym, i mamy go na całe życie na terenie Wielkiej Brytanii
  • Są trzy minimalne stawki. Pierwsza – dla osób między 16 a 17 rokiem życia – 3.68 funta/godz., dla osób między 18 a 20 rokiem życia – 4,98 funta i jeśli ktoś skończył 21 lat, jego stawka wynosi 6.19 funta. Często natomiast jest tak, że praca przez agencję wiąże się z tym, że nie mamy umowy i jesteśmy do dyspozycji na telefon, dlatego też nawet jeśli nie skończymy 21 lat, będziemy mieć minimalną stawkę 6.19
  • Koszty żywienia nie są drogie. Natomiast jeśli chodzi o mieszkanie, to najniższy koszt wynajęcia jednego pokoju to 60 funtów tygodniowo. Jeżeli chodzi o dwupokojowe mieszkanie, to cena wynosi 250 funtów tygodniowo, dlatego dobrze jest mieć kogoś z rodziny lub po prostu wyjechać do pracy z kimś, aby koszty się zmniejszyły.

Polacy zazwyczaj pracują w fabrykach, przy sprzątaniu itp. Ja trafiłam na pracę w fabryce jogurtów, deserów, mleka. 70% zakładu to Polacy. Moje obowiązki to pakowanie produktów z taśmy do kartonów, układanie na paletach ciężkich kartonów i wywożenie ich, rozgarnianie zmrożonych owoców, klejenie kartonów, sprzątanie. Oczywiście wszystko dzieje się w tak zabójczym tempie, że po 10 godzinach pracy nie wiesz, co się dzieje i padasz, a nadźwigać i nabiegać trzeba się okropnie.

Pensję możemy otrzymywać co tydzień, a więc szybko zorientujemy się, czy nie nacięliśmy się na oszustwo. Łatwiej również rozplanować wydatki. Fajne jest tutaj to, że do takich zakładów nie dojeżdża się autobusami, ale agencja często załatwia transport samochodem za 5 funtów. Tak jest w moim przypadku. No i jakby nie patrzeć, 6.19 funta to ponad 30 zł za godzinę. Który nastolatek tyle zarobi na miejscu?

Beata Krzanowska


Podobne posty
Projekt Świadomy e-użytkownik
Zakończenie sezonu 2009